W genealogicznych bazach DNA jest coraz więcej osób, dzięki czemu poszukiwania stają się łatwiejsze, jednak w 2020 roku nierzadko najwyższy match na liście wyników to były osoby z 50-60 centymorganami wspólnego DNA (oznacza to pokrewieństwo mniej więcej 4-5 pokoleń wstecz) 🙂 Ze względów rodzinnych, imiona części osób zostały zmienione.
Historia Piotra i Marcina zaczyna się w Boże Narodzenie 2020 roku, gdy wraz z kilkoma osobami z rodziny, otrzymali w prezencie testy MyHeritage. Po otrzymaniu wyników okazało się, że są rodzeństwem przyrodnim – mają wspólną matkę, ale nie ojca. Piotr odezwał się do mnie krótko po otrzymaniu wyników, by spytać, na ile są wiarygodne i czy z tym wynikiem można dowiedzieć się, który z nich jest synem mężczyzny, którego przez całe życie uważali za ojca biologicznego.

By upewnić się, czy Piotr i Marcin byli braćmi przyrodnimi, czy jednak mieli wspólnych oboje rodziców, zrobiłam 4 rzeczy:
- Sprawdziłam ilość wspólnego DNA – 1894 cM – wg danych statystycznych nie jest znany przypadek, w którym dwie osoby mające tyle wspólnego DNA miałyby tych samych rodziców,
- Bracia nie mieli segmentów w pełni identycznych, które mają osoby mających wspólnego ojca i matkę,
- U jednego z braci w wyniku DNA pokazało się, że jego rodzice byli spokrewnieni (i to dość blisko), a drugiego nie,
- Bracia mieli różne haplogrupy Y-DNA, jeden R-Z92, a drugi I-L38. Bracia mający tego samego ojca zawsze mają takie same haplogrupy Y-DNA (ojciec przekazuje synom ten sam chromosom Y).
Pracę nad poszukiwaniami rozpoczęłam od poproszenia Piotra o pobranie surowych danych z MyHeritage i wgranie ich do Family Tree DNA oraz GEDMatch. Instrukcje, jak pobrać surowe dane z różnych stron znajdziesz tutaj, a jak wgrać do genealogicznych baz DNA tutaj.
Dzięki wynikowi przyrodniego brata wiedzieliśmy, którzy krewni są spokrewnieni z Piotrem ze strony matki, a którzy ze strony nieznanego ojca. Mogłam upewnić się co do tych wyników również dzięki mapie chromosomów. Jeśli Piotr miał wspólne DNA w danym miejscu ze swoim bratem i miał wspólne DNA również z krewnym nie matchującym z jego bratem – to ta osoba z pewnością była spokrewniona ze strony nieznanego ojca.
Jest to ważne, by sprawdzać, ponieważ DNA z bratem przyrodnim pokrywa około 25% DNA wspólnego rodzica, a więc może zdarzyć się tak, szczególnie w przypadku bardziej odległych krewnych, że jeden brat będzie miał z kuzynem ze strony matki wspólne DNA, a drugi nie i nie powinniśmy zbyt pochopnie przydzielać dalszych krewnych np. do strony nieznanego ojca. Kolejnym ważnym narzędziem jest tu trójkowanie, które daje nam największą pewność, że trzy osoby mają ze sobą wspólnego przodka lub przodków (więcej o trójkowaniu dowiesz się z wykładu umieszczonego poniżej).
Pięć najbliżej spokrewnionych matchy Piotra ze strony nieznanego ojca, miało z nim 67, 55, 44, 44 i 44 cM wspólnego DNA. Oznaczało to pokrewieństwo mniej więcej 4-6 pokoleń wstecz. Patrząc na dłuższą listę, również tych bardziej odlegle spokrewnionych osób, wiele z nich nie miało genealogii lub miało drzewa jedynie z rodzicami, jeśli mieli wpisanych odleglejszych przodków, nierzadko byli oznaczeni jako <Private>, co najczęściej oznaczało, że osoby te nie są oznaczone jako zmarłe i dlatego ich dane się nie wyświetlają. Nie mieliśmy matchy powyżej 70-80 cM i wiele osób nie odpowiadało na wiadomości – znacie takie sytuacje? 😉

Po jakimś czasie otrzymałam odpowiedź od najbliższego matcha, który miał z Piotrem 67,7cM wspólnego DNA. Nazwijmy tę osobę Jane. Okazało się, że Jane była adoptowana i nie wie nic o swojej rodzinie biologicznej. Zrobiła test DNA, by czegoś się dowiedzieć (w większości stanów w USA osoba adoptowana nie ma dostępu do dokumentów sprzed adopcji, z których mogłaby dowiedzieć się kim byli biologiczni rodzice. W Polsce osoby adoptowane mają prawo do tych informacji po ukończeniu 18-go roku życia).
Postanowiliśmy zrobić dodatkowe testy – w Ancestry i 23andMe. Szczególnie przy tak niskich wynikach i wymagających poszukiwaniach, do jakich zaliczamy poszukiwania nieznanych przodków, warto mieć informacje ze wszystkich dostępnych źródeł. Zanim przyszły wyniki, Jane napisała nam, że dowiedziała się więcej o swojej historii. Jej mama zaszła w ciąże podczas wakacji, które spędzała 1000 km od domu rodzinnego. Dowiedziała się, że jest w ciąży już po powrocie do domu. Postanowiła po porodzie oddać dziecko do adopcji. Ojciec dziecka nigdy nie dowiedział się, że ma córkę. Jane napisała też, że w Ancestry jest wynik jej siostry przyrodniej ze strony ojca, dzięki czemu dowiemy się, czy Piotr jest spokrewniony z Jane ze strony jej matki czy ojca. Tym bardziej niecierpliwie czekaliśmy na wyniki.
Nadszedł ten dzień, mail z Ancestry, że wyniki są gotowe. Na liście matchy zobaczyliśmy Jane i jej siostrę przyrodnią z wynikiem 82cM (to normalne, że dalsi kuzynowie mają różne ilości wspólnego DNA z rodzeństwem). Wiedzieliśmy więc, że pokrewieństwo jest ze strony ojca Jane, który jak sama napisała, był Irlandczykiem. Zagłębiając się w genealogię ojca, rzeczywiście miał angielskie nazwisko, a jego matka miała obco brzmiące imię Estelle, ale zdecydowanie bardziej „swojsko” brzmiące nazwisko panieńskie – Wisniewska.

Estelle urodziła się w Stanach Zjednoczonych, ale jej ojciec urodził się w Polsce i migrował do USA. Pojawiło się pierwsze światełko w tunelu, że idziemy w dobrym kierunku. Kolejnym krokiem było rozwinięcie genealogii Michała Jana Wiśniewskiego i ponieważ jestem fanką map, zaznaczenie na mapie miejsc jego pochodzenia.
Miałam już przygotowaną mapę z zaznaczonymi na niebiesko pinezkami z miejscami pochodzenia matki Piotra:

Co się okazało, gdy do mapy dołożyłam miejsca pochodzenia przodków Michała Jana Wiśniewskiego (pomarańczowe pinezki)?

Czy to może być przypadek? 😉
Pamiętajcie, że w tego rodzaju poszukiwaniach:
Lokalizacja jest kluczem do sukcesu!
W podobny sposób rozpracowałam genealogię pozostałych krewnych znajdujących się w bazach, odszukałam wspólnych przodków, następnie zrobiłam tzw. „odwróconą genealogię” czyli znalezienie wszystkich potomków i ich potomków aż do czasów bliższych współczesności, by połączyć drzewa genealogiczne i odnaleźć ojca.

Analiza zajęła około półtora roku, ale udało się dowiedzieć, kim był ojciec Piotra. Piotr ucieszył się, że poznał nazwisko i historię życiową swojego ojca, a z różnych strzępków informacji od żyjących osób znających jego ojca mogliśmy dowiedzieć się, czym się zajmował, jakie miał zainteresowania, jak potoczyła się jego historia życiowa.
Historię Piotra i Marcina opowiadam na wykładzie nagranym podczas 10. konferencji genealogicznej Geneami. W nagraniu opowiadam również krok po kroku o metodologii pracy w poszukiwaniach nieznanych przodków (nie tylko ojców).
Jeśli chcesz poczytać o innych historiach odnalezionych ojców, dziadków i innych przodków, znajdziesz je tutaj ➡️ Historie
Jeśli szukasz nieznanego ojca / matki / rodziców ➡️ Instrukcje dla osób szukających nieznanego ojca / rodziców
Jeśli szukasz nieznanego dziadka / babci i przodków w wyższych pokoleniach ➡️ Instrukcje dla osób szukających nieznanych dziadków i osób w wyższych pokoleniach z testami DNA
2 komentarze
Witam ,mojego dziadka ojciec a moj pradziadek nie znał swojego ojca ( w akcie urodzenia pisze syn z nieprawego łoża) jak po wyliczeniu można znaleźć przyrodnie rodzeństwo pradziadka i ich przodków.
Trudno to wyjaśnić w kilku słowach, w dużym skrócie:
1. Jeśli szukacie przyrodniego rodzeństwa pradziadka, to bardzo bliskie pokrewieństwo, ich potomkowie musieliby zrobić test, na pewno pokazaliby się Wam wysoko w dopasowaniach 👍
2. Jeśli chodzi o znalezienie ojca pradziadka, polecam przeczytanie tego artykułu: Instrukcje dla osób szukających nieznanych dziadków i osób w wyższych pokoleniach z testami DNA